Narrator: Ciemna noc. Jesteśmy na podwórzu zamku w Elsynorze. Młody książę Hamlet wyszedł właśnie na spacer. Zaraz spotka ducha swojego zmarłego niedawno ojca. Duch wyjawi mu straszną tajemnicę. Patrzcie i słuchajcie uważnie, bo nie będziemy powtarzać... HAMLET O rany, jak ciemno! Co stanie się ze mną? Onegdaj zmarł tato - ojczyma mam za to I zmartwień mam nawał, bo drania to kawał. Lecz cóż to za zjawa ponura i krwawa po zamku się pęta? DUCH KRÓLA zjawia się Już mnie nie pamiętasz? Tatusia, szantrapo?! HAMLET O rany, to papo! DUCH KRÓLA Nie papo - duch jego z powietrza pustego. HAMLET Dlaczegóż to, duchu, zażywasz dziś ruchu? DUCH KRÓLA Bo muszę wyjawić, nim kury zapieją, straszliwe cierpienia, co w duchu szaleją. Twój ojczym i stryjo, a brat mój - ropucha - gdym kimał, trucizny mi nalał do ucha. HAMLET Trucizny? A skądżeż, tatusiu, to wiecie? DUCH KRÓLA Bom zaraz na tamtym obudził się świecie. I tak mnie ten oprych zakopał w grób wąski, by zaraz z królową połączyć się w związki i tronu używać z występną niewiastą! HAMLET Tfu! Swołocz, łachudra, śmierdzące plugastwo! Kur pieje. DUCH KRÓLA Kur zapiał. Dla duchów to rodzaj budzika. Pamiętaj o zemście! Ja muszę już znikać. Znika z odgłosem. Narrator: To straszne! Hamlet dowiedział się właśnie, że jego ojciec nie zmarł śmiercią naturalną: podstępnie zamordował go jego własny brat, stryj Hamleta, który następnie ożenił się z wdową, matką Hamleta. Ale oto patrzmy: zbliża się Ofelia, kochanka Hamleta, szalejąca z miłości do niego. Za chwilę wydarzy się nieszczęście. Patrzcie i słuchajcie uważnie, bo nie będziemy powtarzać... HAMLET Ha! W zemście po dziurki się będę zanurzać! O, stryjku szarpany! O, twarz twoja kurza! Lecz któż to tu zmierza?... To w bieli Ofelia, co profil ma cudny jak rżnięta kamelia. Wchodzi Ofelia  Ofelio, stój, piękna! Wszak kocham ja ciebie! OFELIA Hamlecie, choć kochasz, spotkamy się w niebie. Nie na tym łez gorzkich i nieszczęść padole, gdzie podły los smutną zgotował nam dolę. HAMLET O, luba! Gdy stryja z królestwa wysiudam, być może o rękę twą starać się udam. OFELIA To pięknie by było, kochany książęciu... Lecz cóż się przytrafia biednemu dziewczęciu? Wszak oto odczuwam poniekąd obawę, że zaraz zwariuję albo też niebawem. HAMLET Nieszczęsna dziewico, ach, nie grąż mnie w smutku! l cóż ci w lat wiośnie tak pilno do Czubków? OFELIA śpiewa: Siedzieli na wierzbie Metody z Cyrylem, dżez bugi ługi, dżez bugi ługi. Łapali na wędkę gile i motyle, dżez bugi ługi, dżez bugi ługi. Wybucha śmiechem szalonym. Odbiega. HAMLET A niech to drzwi ścisną! Pakuje się w strumień! Lecz cóż ja poradzę - wszak pływać nie umiem. Mężczyzna jak kryształ z wariatką utonie, a stryjo-łachudra zostanie na tronie? Narrator: To straszne! Ofelia oszalała z miłości do Hamleta i z tego szaleństwa topi się w strumieniu! To drugi trup w tej sztuce. Za chwilę zobaczymy, jak nadchodzi jej brat, Laertes. Pewnie nie będzie zadowolony, że Ofelia umiera z winy Hamleta. Co zrobi? Patrzcie i słuchajcie uważnie, bo nie będziemy powtarzać... Lecz któż historyczną przerywa tę ciszę? Ach, biegnie Larwetes, Ofelii braciszek. LARWETES wbiega Nikczemny, przez ciebie ma siostra się topi! Już ledwo ją widać, więc dalej - do kopii! Chrzęst dobywanego oręża OFELIA z oddali Topię się! Topię się! LARWETES Stopiła się siostra! Nie woła już - słyszysz, szarpany w gronostaj?! Zadaje cios Hamletowi HAMLET Bić albo nie bić w bezczelne to ryło? Raz, ale dokładnie - najlepiej by było! Zadaje cios Larwetesowi. Walka. KRÓL-STRYJO wchodząc Nie może być! Pewnie o jakąś kobietę Larwetes się strasznie naparza z Hamletem. A gdyby tak stuknął bratanka mi jeszcze... Myśl o tym radości przenika mnie dreszczem! LARWETES pada Ach, serce Hamleta przeszyła mi szpada... Cześć, królu. Na razie z tych rzeczy wysiadam! Narrator: To straszne! W walce z Hamletem zginął Larwetes, brat Ofelii - to trzeci trup w tej sztuce. Tymczasem nadszedł król Danii, stryj Hamleta i morderca jego ojca. Co teraz zrobi Hamlet? Patrzcie i słuchajcie uważnie, bo nie będziemy powtarzać... HAMLET Patrz - giną tak wrogi me, wredna ropucho! A teraz się przyznaj: coś ojcu lał w ucho?! KRÓL-STRYJO Co? W ucho?... Nie lałem nic... Boże uchowaj!... HAMLET Ha! Właśnie nadchodzi tu matka - królowa. KRÓLOWA wchodzi Mój mężu, któż rysy twe strachem podniecił? Ach, kopę lat, synu! Co słychać? Jak leci? Dlaczego tak leży Larwetes? Czy upadł? HAMLET Nieszczęsna, ja jego zrobiłem na trupa, a teraz mnie bierze wyraźna ochota, by stryjo mojego skosztował brzeszczota! KRÓL-STRYJO błagalnie Królowo, skarć dziecię, co mówi tak krnąbrnie, bo jeszcze naprawdę tym szpicem mnie rąbnie... KRÓLOWA Hamlecie, me dziecię, pohamuj się przecie! HAMLET O nie, mać-królowo, bo zaraz to owo usłyszysz: ten stryjo, to bydlę rogate dobrego, drogiego otruło nam tatę. I za to jak starą gromnicę go zgaszę - Nie będzie amnestii. Ciach drania pałaszem! Zadaje cios Królowi  KRÓL-STRYJO W wątrobę mi samą łobuziak wygarnął! do Królowej, lirycznie Od jutra już możesz się nosić na czarno... Pada. Narrator: To straszne! Hamlet mszcząc śmierć ojca zabił własnego stryja, króla Danii – to czwarty trup w tej sztuce. Matka Hamleta, królowa Danii, widzi, że jej zdrada ujrzała światło dzienne. Co zrobi w tej sytuacji? Patrzcie i słuchajcie uważnie, bo nie będziemy powtarzać... KRÓLOWA Od trupa do trupa - ponura to grupa! Dzban szczęścia w skorupach! Przeklęta chałupa! kameralnie W dekolcie ukrytą mam małą flaszeczkę - z flaszeczki trucizny wypiję troszeczkę. Pije. Pada. Narrator: To straszne! Matka Hamleta, widząc, że jej zdrada wyszła na jaw, otruła się – to piąty trup w tej sztuce. Hamlet został sam, otoczony przez martwych krewnych. Co teraz zrobi? Patrzcie i słuchajcie uważnie, bo nie będziemy powtarzać... HAMLET sam Co trupów, co trupów! Ach, com ja narobił! Lecz za to w zbiorowym weselej im grobie. Stryj, tatuś, mamusia, Ofelia z braciszkiem... I ja się zaprawię trucizny kieliszkiem, Zaprawia się, pada.  KURTYNA OPADA.