Codziennie w południe w programie pierwszym polskiego radia jest transmisja hejnału mariackiego z Krakowa. Ta transmisja jest na żywo, więc można sobie posłuchać, jak za każdym razem ten hejnał brzmi trochę inaczej: jak jest zagrany tak, raz inaczej, a czasem trębaczowi coś nie wyjdzie. Czasem nagrywam sobie z radia ten hejnał i kiedy wykonanie jest ciekawe, zachowuję je sobie. Oto niektóre z tych nagrań.
Mam na przykład dwa nagrania, na przykładzie których ładnie słychać, że każdy trębacz gra trochę inaczej. To nagrania z 2022-08-18 i 2022-09-17. Oto (poniżej) te dwa nagrania zmontowane tak, że 2022-08-18 idzie w lewe ucho, a 2022-09-17 w prawe. W nagranie z 2022-09-17 powstawiałem tu i tam kawałki ciszy, żeby trochę zsynchronizować.
A tutaj te same dwa nagrania zmontowane inaczej - na przemian:
A oto surowe nagrania tych dwu wykonań:
2022-08-24 trębacz nie dość, że grał jakoś tak... bo ja wiem, ten rytm miejscami jakiś taki... to kilka razy po prostu zafałszował. Posłuchaj (pierwszy kiks jest koło dziewiątej sekundy):
Ale 2022-11-09 to dopiero było! Trębacz miał jakieś problemy z wydobywaniem dźwięku z trąbki:
A 2022-08-22 trębacz raz - w pierwszym okienku - zapomniał zagrać ostatnią nutę:
Z kolei 2022-12-08 wykonanie było bardzo subtelnie inne niż zwykle. Nic dużego, ale jakiś ten rytm na moje ucho trochę inny niż zwykle: