[2004.09.09] nr 30 wstęp wolny ------------------------------------------------------------------------ [99] "wstęp wolny" to rozsyłany co czwartek emailem niusletter o tym, jak w Warszawie spędzić wolny czas nie wydając pieniędzy. Ma nawet swoją stronę internetową: http://www.wstepwolny.w.pl. Jeśli chcesz otrzymywać "wstęp wolny", zajdź na tę stronę i się zapisz albo napisz do redakcji: wstep_wolny małpa w.pl. Niusleter przygotowują: Piotr Sobolewski (ps) i Urszula Samoraj (us). Rozpowszechnianie mile widziane (podobało się - podaj dalej!). Cytując podaj źródło: "wstęp wolny, www.wstepwolny.w.pl". Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy zgłaszają swoje uwagi i opinie na temat WW. Czekamy na Wasze szczere wypowiedzi i aktywność. Jeśli wiecie o ciekawym wydarzeniu - podzielcie się tym z innymi! --------------------- S P I S T R E Ś C I --------------------- [00] wstępniak /* czwartek 2004.09.09 */ [01] Duet perkusyjny HOB-BEATS /* piątek 2004.09.10 */ [02] Wystawa zdjęć na stacji Metro Centrum [03] koncert STAN ZVEZDA /* sobota 2004.09.11 */ [04] koncert KONFUZZ [05] Folkowa Praga - praskie święto bluesa [06] na Ząbkowskiej jest impreza /* niedziela 2004.09.12 */ [07] Krzesimir Dębski z Sinfonią Varsovią [08] na Ząbkowskiej jest impreza /* poniedziałek 2004.09.13 */ [09] Wieczór filmowo-muzyczny (folk) [10] Od redakcji [11] Do redakcji [12] Tam byliśmy [13] Tam będziemy --------------------- S T A R T --------------------- [00] wstępniak Tam ta ram!!! oto trzydzieste wydanie niuslettera Wstęp Wolny! Wakacje szkolne się skończyły, studenckie nadal trwają (oczywiście dla tych, którzy mają czyste konto po sesji letniej :) Jak widzisz, drogi Czytelniku, nie mamy miliona propozycji imprezowych na ten tydzień, ale nie chodzi o ilość. I tak nie można codziennie chodzić na koncerty. Czasem trzeba posiedzieć w domu. I nic-nie-robić. Wybieraj, przebieraj, a jak znajdziesz coś ciekawego - opowiedz znajomym i bawcie się dobrze! /* ******** czwartek 2004.09.09 ******** */ [01] Duet perkusyjny HOB-BEATS Ziutek donosi: >Duet perkusyjny HOB-BEATS - Magdalena Kordylasińska i >Miłosz Pękala - istnieje od 2002r. Magda i Miłosz są studentami >Akademii Muzycznej im.F.Chopina w Warszawie w klasie perkusji >prof.Stanisława Skoczyńskiego oraz The Royal Danish Academy of >Music w klasie perkusji prof.Gerta Mortensena. Przez dwa lata >działalności koncertowej brali udział w wielu prestiżowych >festiwalach, koncertach, warsztatach i wykładach, m.in. >Festiwal "Perkusja, perkusja" w Warszawie, Akademia Marimby >Katarzyny Myćki, Wieczory Muzyczne w Dziekance, Forum Perkusyjne >w Żaganiu, Dolnośląski Festiwal Nauki, Międzynarodowy Festiwal >Perkusyjny w Koszalinie, Konkurs Perkusyjny w Szczecinie. Oboje >są laureatami konkursów perkusyjnych: Magda - I-go miejsca na >Ogólnopolskich Przesłuchaniach Uczniów Szkół Muzycznych II st.a >także I-go miejsca na Konkursie Zespołów Kameralnych w >Szczecinie, Miłosz został półfinalistA Międzynarodowego Konkursu >Wibrafonowego w Clermont-Ferrand. W bieżącym roku jako duet Hob- >beats otrzymali I nagrodę na Międzynarodowym Konkursie >Perkusyjny im.Mikołaja Stasiniewicza, który odbył sie w >Warszawie. >Młodzi wykonawcy specjalizują się w grze na marimbie i >wibrafonie ale często sięgają po utwory, które wymagają użycia >bogatego instrumentarium perkusyjnego. W ich repertuarze >znajdują się współczesne utwory perkusyjne, transkrypcje oraz >kompozycje pisane specjalnie dla nich, m.in. A.Piazzolla, >A.Ignatowicz-Glińska, S.Reich, A.Pape, T.Tsubonoh, M.Miki, >M.Istvan. godzina: 20.00 miejsce: Kordegarda, ul. Krakowskie Przedmieście 15/17 vis a vis Pałacu Prezydenckiego informator: (ps) /* ******** piątek 2004.09.10 ******** */ [02] Wystawa zdjęć na stacji Metro Centrum Słuchajcie, słuchajcie! Znalazłam w internecie informację o wystawie zdjęć Jarka Jaworskiego, którą można obejrzeć na stacji metra centrum. Zajrzyjscie na stronę http://www.jarekjaworski.com/linia_ciala/index.htm. Są tam zdjęcia z wystawy. Jeszcze jej nie widziałam, ale wybieram się. Was też zachęcam. godzina: dowolna miejsce: stacja Metro Centrum, schody ruchome. Hmm. Nie podają które. informator: (us) [03] koncert STAN ZVEZDA Koncert Stan Zvezda. Piotrek S. powiedział, że to "znana kapela z dawnych lat". Kojarzą mi się generalnie z punkiem, przez wiele lat grania zmienili trochę klimaty i ciekawe co teraz zaprezentują. Ale raczej nadal punkowo i głośno. Kto ciekaw niech idzie. godzina: 20:00 miejsce: Mały Dziedziniec Uniwersytetu Warszawskiego na Krakowskim Przednieściu informator: (us) /* ******** sobota 2004.09.11 ******** */ [04] koncert KONFUZZ Oto kolejny koncert na małym dziedzińcu UW. Tym razem wystąpi KONFUZZ. Podobno grają coś poza nurtem popowego grania. Ciekawa jestem czy tak będzie. godzina: 20:00 miejsce: Mały Dziedziniec Uniwersytetu Warszawskiego na Krakowskim Przedmieściu informator: (us) [05] Folkowa Praga - praskie święto bluesa Zobaczcie co piszą w internecie: Folkowa Praga - praskie święto bluesa Koncerty zespołów folkowych i bluesowych: Tadeusz Nalepa z zespołem, Kasa Chorych, Zespół Tomka Bieleckiego (7 Kolorów Bluesa). godzina: 15:00 miejsce: Muszla koncertowa w Praku Skaryszewskim (na Pradze, a konkretnie na Kamionku) url: http://warszawa.reporter.pl/?id=449 informator: (us) [06] na Ząbkowskiej jest impreza Widziałam na słupie plakat, wielki, kolorowy o tym, że na ul. Ząbkowskiej (tej ślicznie odrestaurowanej na Pradze) jest impreza organizowana przez i dla mieszkańców z okolicy. Niestety ktoś na datę i godzinę imprezy nakleił swoje ogłoszenie, a właściwie odezwę, że rząd znowu czegoś tam nie zrobił i takie tam. Więc nie wiem kiedy i o ktorej, ale mają być koncerty, wystawy i inne ciekawe rzeczy. Szukajcie na miescie plakatów z hasłem ZĄBKOWSKA. Hmm. Coś mi się wydaje, że będzie to impreza podobna do tej na Inżynierskiej. Czyli mieszkańcy robią coś fajnego wspólnie i zapraszają resztę stolycy, żeby zobaczyła jak Praga potrafi się bawić. godzina: nieznana miejsce: ul. Ząbkowska, Warszawa informator: (us) /* ******** niedziela 2004.09.12 ******** */ [07] Krzesimir Dębski z Sinfonią Varsovią W dodatku o imprezach do Życia Warszawy "Po godzinach" piszą, że Krzesimir Dębski poprowadzi koncert Sinfonii Varsvii, która wykona jego kompozycję. Podobno to pierwsza kompozycja na wiolonczele w dorobku pana Dębskiego. Ja bardzo chętnie się wybiorę na ten koncert. godzina: 19:00 miejsce: Sala Koncertowa Akademii Muzycznej w Warszawie. informator: (us) [08] na Ząbkowskiej jest impreza Widziałam na słupie plakat, wielki, kolorowy o tym, że na ul. Ząbkowskiej (tej ślicznie odrestaurowanej na Pradze) jest impreza organizowana przez i dla mieszkańców z okolicy. Niestety ktoś na datę i godzinę imprezy nakleił swoje ogłoszenie, a właściwie odezwę, że rząd znowu czegoś tam nie zrobił i takie tam. Więc nie wiem kiedy i o ktorej, ale mają być koncerty, wystawy i inne ciekawe rzeczy. Szukajcie na miescie plakatów z hasłem ZĄBKOWSKA. Hmm. Coś mi się wydaje, że będzie to impreza podobna do tej na Inżynierskiej. Czyli mieszkańcy robią coś fajnego wspólnie i zapraszają resztę stolycy, żeby zobaczyła jak Praga potrafi się bawić. godzina: nieznana miejsce: ul. Ząbkowska, Warszawa informator: (us) /* ******** poniedziałek 2004.09.13 ******** */ [09] Wieczór filmowo-muzyczny (folk) Dotarło do mnie (przez Ziutka) takie info: Serdecznie zapraszam Was na wieczor filmowo-muzyczny w Domu Sztuki na Wiolinowej 14 (ursynow), ktory odbedzie sie z okazji konca lata juz 13 wrzesnia o godzinie 19.00 w sali kinowej tego przybytku. Z okazji tej okazji bedzie mozna obejrzec film dokumentalny mojego autorstwa pt. "Chorzy na Folk" oraz posluchac koncertu muzyki irlandzkiej w wykonaniu zespolu Rimead. Zapraszam Was, przybywajcie tlumnie i nie dajcie sie Jesieni. Rimead wystapi w skladzie: Agnieszka Sroczynska - skrzypce,viola d\'amore Marcin Oracki - bodhran,wokal Tomasz Jaworowicz - gitara akust.,bouzuki Marcin Zebrowski - gitara klas. Kuba Pietrzak - low whistle, wokal oraz niespodziankowe wystepy gosci... godzina: 19.00 miejsce: Dom Sztuki na Wiolinowej 14 (Ursynów) informator: (ps) ------------- P R Z E S T R Z E Ń R E D A K C Y J N A ------------- [10] Od redakcji Tak się złożyło, że w końcu dorwałam się do pisania w części redakcyjnej, Piotrek jest zarobiony (praca, praca, praca). Wróciłam z Francji. Byłam w Taize (Burgundia). Byłam w raju. Takim francuskim, ale wolę taki niż polski. W Cluny był koncert organowy. Jak zobaczyłam, że wstęp jest wolny od razu włączyło mi się notowanie i dopiero po chwili dotarło do mnie, że to nie koniecznie się nadaje do WW :) Gdzie tam Warszawa, skoro ja tu spaceruję po wąskich uliczkach Cluny i jestem w kościele z 1058 roku. Co tam. Taaa. Teraz wariacje w pracy, brak czasu na zjedzenie obiadu w spokoju... A pójde sobie na koncert po pracy któregoś dnia. Poudaję, że nadal mam urlop... [11] Do redakcji A Ziutek napisał do nas tak (uwaga, dużo!): Hej! IV pieszy Skitor pierwotnie miał ruszyć z Tarczyna do Grójca kilka dni wcześniej okazało się, że 5-go września ZTM uruchomił specjalną linię 281 kursującą do Palmir z okazji odbywających się tam uroczystości także zmieniliśmy plany i w słoneczną ale niegorącą niedzielę wyruszyliśmy w sile 3 osób (Stront z Bożeną i ja) Ikarusem 6374 o 9:20 Razem ze sporą grupą weteranów Powstania Warszawskiego. Wysiedliśmy na pętli w Pociesze na pętli i od tej pory zdaliśmy się na los, który skierował nas na czerwony szlak do Roztoki. Ruszyliśmy. Niedługo potem znaleźliśmy się przy resztkach (niestety bardzo zaśmieconych, na szczęście później na trasie śmieci było znikomo mało) bunkra znajdującego się na niewielkim wzniesieniu (tzw. "Ćwikowa Góra") i po krótkim oglądaniu nietypowej konstrukcji fortyfikacyjnej bez zwłoki poszliśmy dalej. Trasa była piękna, cyklicznie zmieniający się las (mieszany, z przewagą iglastych, iglasty, mieszany) z właśnie kwitnącymi wrzosami, mchowiskami, paprociami sięgającymi pępka, sporą ilością wolno snujących się skarabeuszy (niektóre nawet latały) i pajączków wszelakich o mijanych mrowiskach nie wspominając... Z czasem weszliśmy na polanę z podejrzanie dużą ilością wolnego miejsca i jakąś chatką gdzieś pod horyzontem... Dalej brzezina i sypki piaseczek, gdzieniegdzie grzyby (chociaż raczej sucho). Jakiś czas później wylądowaliśmy w Wierszach gdzie mieścił się malutki cmentarz Powstańców i partyzantów i wioska w tle... Brnąc dalej w las (cały czas czerwonym szlakiem) dotarliśmy do kolejnej wioski, która ciągnęła się z niewielkimi przerwami aż do Roztoki. A wniej samej oprócz niewielkiej gastronomii i parkingu było niewiele, ale mieliśmy dylemat czy iść dalej do Granicy, czy szosą do Leszna czy wracać zielonym szlakiem do Pociechy. Kierując się rozsądkiem wybraliśmy trzecią opcję (co w sumie okazało się strzałem w przysłowiową dziesiątkę), chociaż serducho chciało aż do Granicy (kolejne 14 kilometrów z hakiem)... Jako, że Roztoka oferowała ciepłe żarcie nieomieszkaliśmy skorzystać z tegoż - ceny jak w lepszych schroniskach w Tatrach, ale za to fasolka po bretońska i kapuśniak wporządeczku (czego niestety Stront i Bożena nie stwierdzili w przypadku pierogów z kapustą). Po "zielonej" drodze zastały nas zupełnie inne krajobrazy - tereny bardziej bagienne, węższe dróżki, więcej zarośli... Czas jakiś po wyruszeniu napotkaliśmy... dwie wysiedlone i praktycznie zrównane z ziemią wsie - Ławy i Wyględy Górne gdzie była jeszcze w krzakach tabliczka z mocno zardzewiałą nazwą, resztki domów i rosnące już w zasadzie dziko antonówki (notabene b. dobre - zerwaliśmy trochę do torby). Co ciekawe w Wyględach na resztkach kilku pozostałych chat tabliczki z nazwą "Ławy" - dwie chatki nawet w niezłym stanie (z czego jedna z czerwonej cegły) a jedna zabytkowa ze strzechą - sypiąca się nirmiłosiernie. Poza tym w polu stały słupy ale już bez kabli - trochę to wszystko wizualnie przypominało Bieszczady (zwłaszcza, że momentami teren był poważniej pagórkowaty) a trochę fotografie z podprypecko-czarnobylowych okolic które widziałem w sieci. Las wrósł w te wsie i tylko gdzie niegdzie puste prostokąty zarośniętych pól dawały dyskretnie znać, że tu ktoś kiedyś mieszk ał. Jakaś młoda kobitka na rowerze wyjaśniła nam, że jak tworzono Kampinoski Park Narodowy to wysiedlano stąd ludzi i proces ten jeszcze trwa. Przyznam szczerze, że o tym wcześniej nie wiedziałem, sądziłem raczej jak to zobaczyłem, że to ruiny z czasów wojny. Na jednej było nawet nazwisko i imię właściciela (ale nie zapamiętałem) a poza tym sporo drzew owocowych, jakieś porzeczki - trochę jak zniszczony ogród Albiczuka w Dąbrowicy Małej... Mapa, która wisiała w Roztoce w gastronomii mówił coś o miejscu zwanym Trzy Domy - owszem trzy chaty były na rozstaju dróg, ale miały Tabliczkę "Ława 1" i ledwo stały a dalej nie szliśmy bo nie było już ani szlaku, ani czasu... Dalej zastały nas jeszcze inne klimaty - moczary jak pod Grójcem i klimaty jak z Polesia a punkt orientacyjny nazywający się Zaborów Leśny (daleko jakieś zajawki domków) na starej mapie wojskowej widniał jako całkiem spore miasteczko (i na starym planie w Pociesze był zaznaczony jako miejscowość). Zielony szlak kluczył bardziej w las niż czerwony także nadkładaliśmy drogi ale o to właśnie chodzi w pieszych skitorach - mimo to czas naglił i przy powstańczej mogile z 1863 roku musieliśmy wejść w obszar wyłączony z ruchu turystycznego (przy rezerwacie "Cyganka" wichura spowodowała spore zniszczenia drzewostanu które są właśnie usuwane i wygląda to jak solidne karczowisko ale miejscowi też tamtędy na skuśki przechodzą także przemknęliśmy niespostrzeżenie ten w zasadzie krótki kawałek i niedługo potem zatoczyliśmy pełne koło - zeszliśmy się z czerwonym szlakiem, którym szliśmy do Roztoki - a niedługo potem mijając Ćwikową Górę znaleźliśmy się ponownie w Pociesze, gdzie okazało się, że do (ostatniego) autobusu mamy ponad pół godzinki - więc ruszyliśmy żwawym a chyżym krokiem do Palmir gdzie przy cmentarzu złapaliśmy ostatnie 281 (ten sam nr boczny, którym jechaliśmy rano), ale komary na przystanku pocięły nas za cały dzień... Następny 281 dotrze do Palmir 1-go listopada. Z ciekawostek przyrodniczych na trasie wymienić należy także: - małego a zwinnego i nieco płochliwego zaskrońca ( w okolicy Góry Ćwikowej) - czerwone mrówki, które usiłowały zjeść żywcem skarabeusza (szlak zielony) - skarabeusze wcinające dwie martwe ryjówki (szlak zielony) - dużo koników polnych z jeden w wojskowym kamuflażu (szlak czerwony, jedna z polan, także szlak zielony) - traszka i jaszczurka (szlaki czerwony i zielony) - brak żab - ptaki sporadycznie (jeden bażant i trochę świergolących - szlak zielony) - dwa wielkie dęby pamiętające chyba Króla Ćwieczka (szlak czerwony tuż pod Roztoką). W sumie przeszliśmy coś około 35 km - głównie lasem, czyli więcej niż torami z Tarczyna do Grójca. V.Ziutek 18-go września V edycja plenerowa imprezy Wciąż wierzę w Wąski Tor z Piaseczna do Tarczyna i Runowa !!! Zagrają m.in. DUDY JULIANA i NIC WIELKIEGO - bilety już są i jeszcze są - info: http://www.skitor.prv.pl [12] Tam byliśmy nie byliśmy ostatnio chyba na żadnej imprezie z WW. Obóz pracy :( [13] Tam będziemy Gdzie będziemy? Jeśli nie pojadę do mamy na Mazury to chce usłyszeć koncert Sinfonii Varsovii w niedzielę, numer [07]. Pozdrawiam jeszcze niejesiennie. Ula Aha. Pamiętaj, że jeśli nie ma jakiejś imprezy w WW to: albo nie zdążyliśmy dopisać, bo już zamykaliśmy numer albo impreza nam (mi i Piotrkowi) nie odpowiadała albo nie wiedzieliśmy o niej, a Ty, drogi Czytelniku, wiedziałeś a nie powiedziałeś. Jak wiesz coś o imprezach - dziel się z innymi! Wejdź na tego linka i dopisz imprezę: http://www.rozrywka.jawsieci.pl/wstep_wolny/kalendarz/kalendarz_czytelnik.php