2021.04.18 17:16
jadłem pokrzywy
Od dawna przymierzałem się, żeby spróbować jeść pokrzywy - i dziś to zrobiłem. Byłem na spacerze na łące, zauważyłem, że rośnie dużo młodych pokrzyw. Na szczęście miałem reklamówkę i gumowe rękawiczki (takie do pierwszej pomocy), więc w gumowych rękawiczkach narwałem młodych pokrzyw, rosnących z dala od ścieżki, do reklamówki. W domu zalałem pokrzywy zimną wodą w garnku, żeby się trochę opłukały, po czym (znowu w gumowych rękawiczkach) poodrywałem listki od łodyg. Łodygi, różne odpadki, wodę oraz kilka pająków i mrówek, które się zaplątały, wylałem na kompostownik. Liście przepłukałem intensywnie prysznicem na sitku, po czym popotrząsałem (żeby wody sie pozbyć ile się da) i odstawiłem, żeby się trochę odsuszyły. Chciałem odsuszyć, bo wymyśliłem, że przyrządzę tę pokrzywę tak, jak przyrządzam świeży (niemrożony) szpinak - na patelni. Więc wlałem na patelnię trochę oliwy, nagrzałem, na gorącą wrzuciłem dwa poplasterkowane ząbki czosnku. Czosnek podsmażyłem z minutę, żeby nie zaczął się przypalać, po czym wrzuciłem pokrzywy. Podsmażyłem kilka minut mieszając, aż liście zwiotczały. Posoliłem i zjadłem z chlebem. Nie jest to jakiś niezwykły przysmak, ale na tyle dobry, że na przyszłość jeszcze kiedyś zechcę zrobić tę potrawę. Choć niestety jest w przygotowaniu bardziej pracochłonna niż joylent.
komentarze:
2021.04.23 10:58 marcin_f
W życiu by mi nie przyszło do głowy, by pokrzywę przyrządzać jak szpinak! Super idea. Ciekawe, jak by smakowała na maśle (zamiast oliwy) i z czosnkiem miażdżonym (zamiast plasterkowanym)? Druga sprawa to to, że ja używam wirówki kuchennej i wg mnie daje lepszy efekt niż nawet długie pozostawienie do odsączenia.
powrót na stronę główną
RSS