2019.07.04 08:29
zabraniają dzielić przez zero
Pracował kiedyś ze mną niejaki T., który był absolwentem matematyki. Zawsze jak coś liczyliśmy - na przykład trzeba było rozliczyć się jak kupowaliśmy pizzę na spółkę albo rozstrzygnąć biurową dyskusję czy więcej deszczu pada nad Amazonką czy nad Bałtykiem - to on był taki super poprawny, że nigdy nikomu nie pozwolił nic podzielić przez zero, a jak ktoś spróbował, to oburzał się, kłócił, krzyczał o aksjomatach Peano i regule prawej ręki. Ale widzieliśmy, że T. ma na biurku jakieś papierki i kiedy ma wolną chwilę, to sobie coś w nich pisze. Raz jak T. poszedł na obiad, to zajrzeliśmy w te jego karteluszki, i co tam znaleźliśmy? Mnóstwo obliczeń, a wśród nich co chwila dzielenie przez zero! Nas to pouczał, a jak nikt nie widział, to sam dzielił przez zero, aż świszczało. Potem jak próbował nas pouczać, to tylko go wyśmialiśmy. Tak to jest: kolegów z pracy oszukasz, ale natury nie oszukasz.
komentarze:
powrót na stronę główną
RSS