2016.02.02 04:46
[stare] potrawy z kamieni
Będę tu na blogasku czasem wstawiał rzeczy, które napisałem dawno temu. Dziś tekst z zina "Miewaliśmy lepsze dni", około roku 2001. O potrawach z kamieni.
Polska młodzież ma już dosyć ludzi, którzy mówią jej jak mają żyć i co mają jeść. Polska młodzież nie chce dłużej być tuczona batonikami, czekoladą i żółtym serem. To czego naprawdę potrzebuje polska młodzież to
POTRAWY Z KAMIENI
Do robienia potraw z kamieni potrzebne są przede wszystkim kamienie. Kamienie można nazbierać gdzieś w parku albo na podwórku, nie za duże ale takie w sam raz. Już samo zbieranie kamieni jest fajne. W jesienne przedpołednie, kiedy dzieci są w szkole a normalni w pracy wybieramy się na spacer. Najlepiej znaleźć miejsce, gdzie możemy pochodzić sobie między drzewami, grzebać w uschłych, ale wilgotnych liściach, niespiesznie oglądać kamienie, ważyć je w ręce, oceniać fakturę i dotykalność. Nie każdy kamień nadaje się na potrawę. I na to nie ma żadnej zasady - to się po prostu wie.
Potem koniecznie trzeba je umyć i wygotować, żeby czego złego nie zjeść razem z potrawą kamieniową. Tak naprawdę to nie wiem, czy w kamieniach nie ma np jakichś paskudztw mineralnych, ołowiu itp, ale mam silną wiarę, że większość z tego, co najgorsze w gorącej wodzie się wykazi. Taki ugotowany kamień wyciągamy prosto z wrzątku i kładziemy na talerzyk, no i wtedy on b.fajnie wygląda kiedy tak szybko schnie.
Jak na razie opracowałem kilka potraw z kamieni, ale w praktyce wypróbowałem tylko jedną - ciastka z kamieniami.
Ciastka z kamieniami robimy tak: robimy kruche ciasto (jeśli nie wiesz jak robi się kruche ciasto to zapytaj mamy albo koleżanki, albo sprawdź w książce kucharskiej), więc robimy to ciasto, oblepiamy nim kamienie i pieczemy w piekarniku. Zrobiłem, jadłem. Oki, tylko trzeba uważać, żeby nie nadziać się zębem na kamień. Trochę dziwnie człowiek się czuje jak je takie coś, ale oki.
Oprócz tego można też robić herbatę z kamieni.
komentarze:
powrót na stronę główną
RSS