2008.01.02 07:45
i/lub
a i/lub b = (a i b) lub (a lub b) = a lub b
komentarze:
2008.01.02 14:51 marcin
Myślę, że jednak
a i/lub b = (a i b) albo (a lub b) = a albo b
albo = xor
2008.01.03 05:38 Piotrek
I dlatego jestem przeciwy używaniu w języku polskim niestandardowego znaku przecinkowego "/" - bo nie do końca wiadomo, co ma on znaczyć.
W przypadku tak znienawidzonego przeze mnie zwrotu "i/lub" widać, że cokolwiek by on nie znaczył (czy "lub", czy "albo"), jest to niepotrzebne komplikowanie.
A z kontekstu, w jakim ludzie używają zwrotu "i/lub", wnioskuję jednak, że mają na myśli "i lub lub" a nie "i albo lub" - bo dopuszczają możliwość, że będzie to może "i", a może "lub" - a więc dopuszczają "i", a "albo" w sobie "i" nie zawiera.
| a |
0 |
0 |
1 |
1 |
| b |
0 |
1 |
0 |
1 |
| a i b |
0 |
0 |
0 |
1 |
| a lub b |
0 |
1 |
1 |
1 |
| (a i b) albo (a lub b) |
0 |
1 |
1 |
0 |
| (a i b) lub (a lub b) |
0 |
1 |
1 |
1 |
2008.01.03 14:52 pablito
Zawsze mi się wydawało, że \"i/lub\" to jest informacja dla tych, którzy nie wiedzą, że \"lub\" zawiera też \"i\". Tzn.: \"zjem jabłko i/lub gruszkę\" oznacza, że mogę zjeść jedno i drugie albo tylko jedno z dwojga. Jak ktoś nie liznął logiki, to tego nie wie i myśli, że \"lub\"i \"albo\" to jedno i to samo, czyli \"jabłko lub gruszka\" to tylko jeden owoc. Tu można błyskać wiedzą i jak np. w ofercie jest \"do zestawu obiadowego podajemy herbatę lub kawę\" to można domagać się obydwu napojów.
\"i/lub\" z upodobaniem używali twórcy instrukcji do dawnych gier planszowych (firma Encore), takich plagiatów zachodnich produkcji z czasów PRLu.
A znak \"/\" to częsty jest, np. \"wł./wył.\" (tutaj akurat znaczy bardziej \"albo\", ale znowu \"można włączyć i wyłączyć\", \"można włączyć lub wyłączyć\", \"można włączyć albo wyłączyć\" to w popularnej mowie niemal to samo).
2008.01.04 18:08 Piotrek
A, może tak, może to jest informacja dla tych, którzy nie wiedzą, że \"lub\" zawiera też \"i\"? Jeśli tak, no to tak, no to jest to dobre uzasadnienie. Choć ja i tak jakoś nie lubię tej konstrukcji - brr...
powrót na stronę główną
RSS