2007.12.07 09:31
szkatułka stryja
Wymyśliłem taką historię. Pewien facet opowiada:
(tu zaczyna się opowieść faceta)
Kiedy byłem mały, dziadek opowiadał mi taką historię:
(tu zaczyna się opowieść dziadka)
Kiedy byłem w twoim wieku, odwiedzaliśmy czasem z rodzicami
stryja. Stryj był emerytowanym marynarzem, w mieszkaniu
miał różne pamiątki z całego świata. Najbardziej fascynowała
mnie stojąca na biurku szkatułka oprawiana w muszle. Zawsze
chciałem do niej zajrzeć, ale stryj tylko się śmiał i mówił, że
pokaże mi jej zawartość, kiedy będę pełnoletni. Nie mogłem się
doczekać, kiedy dorosnę i do niej zajrzę. Ale potem była wojna,
wyjechaliśmy z Warszawy, nie widziałem już stryja. W czterdziestym
piątym już jako szesnastolatek wróciłem do Warszawy. Poszedłem
odnaleźć dom stryja - okazało się, że został zburzony podczas Powstania,
a sam stryj zaginął bez wieści. Chodziłem po ruinach domu, bo
chciałem znaleźć szkatułkę stryja, ale nie znalazłem. Pytałem rodziców,
rodzinę, co było w tej szkatułce, ale nikt jej sobie nie przypominał - widocznie
tylko dla mnie była czymś ważnym.
(tu kończy się opowieść dziadka)
Zawsze fascynowała mnie ta historia. Ciekawiło mnie, co było w tej szkatułce.
Byłem zły na stryja, że nie pokazał jej zawartości dziadkowi, zanim wybuchła
wojna, byłem zły na rodzinę dziadka, że nie zapamiętali, co w niej było.
Czasem miałem nadzieję, że szkatułka jeszcze się odnajdzie, że leży
gdzieś w rodzinnych szpargałach na jakimś strychu.
Potem dziadek zachorował. Kiedy było już wiadomo, że umrze,
odwiedziłem go w szpitalu. Dziadek powiedział mi:
(tu zaczyna się wyznanie dziadka)
Pamiętasz moją opowieść o szkatułce stryja? Muszę ci coś
powiedzieć. Otóż tej szkatułki nigdy nie było. Wymyśliłem
tę historię, kiedy byłeś mały, jako zwykły banialuk dla dzieci.
Widzę, że ta szkatułka nie daje ci spokoju, dlatego chciałem
ci o tym powiedzieć zanim umrę.
(tu kończy się wyznanie dziadka)
To mnie dobiło. Dotąd męczyło mnie zastanawianie się, co było w
szkatułce, ale przynajmniej miałem nadzieję, że jakaś odpowiedź istnieje,
a tylko ja jej nie znam. Teraz okazało się, że odpowiedzi w ogóle
nie ma, więc już na pewno nigdy nie dowiem się, co było w wymyślonej
szkatułce. Czasem tylko zastanawiam się, co dziadek mógł mieć
na myśli wymyślając tę historię? Co takiego mogłoby być w szkatułce,
że dziadek mógłby zobaczyć ją dopiero po osiągnięciu pełnoletności?
(tu kończy się opowieść faceta)
A my, drogi czytelniku, jesteśmy w jeszcze gorszej sytuacji. My wiemy, że
nie tylko szkatułka zaginęła i nikt nie pamięta, co w niej było, że nie tylko
okazała się ona wymysłem dziadka - my wiemy, że nawet żadnego dziadka
nie było, a wszystko wymyśliłem ja - więc nie możemy nawet rozważać,
co dziadek mógł mieć na myśli.
komentarze:
2008.01.29 01:17 Anya
Napisałam Ci taki dłuuugi komentarz i przez tą durną \"czwórkę\" nie dodał mi się! Wrrr! Nie chce mi się go pisać drugi raz! Może jutro zmienię zdanie :)
powrót na stronę główną
RSS