Nieraz tak się sobie zastanawiałem: jak by się widziało świat, gdyby oko rozpoznawało więcej niż trzy barwy podstawowe? Mamy w oku trzy barwy podstawowe i dlatego nasza przestrzeń barw jest trójwymiarowa. A jakby mieć trzy barwy podstawowe i czterowymiarową przestrzeń barw? A siedem, dziesięć, sto? To aż nie ma jak sobie wyobrazić, jakby to się przeżywało, taką więcejwymiarową przestrzeń barw.
No i niedawno przyszło mi do głowy, że to dobrze sobie ze słuchem porównać. W oku mamy trzy barwy podstawowe, więc widzimy (w zasadzie, w uproszczeniu) trzy parametry:
No i teraz wyobraźmy sobie, jakby zubożało nasze odbieranie dźwięku, gdybyśmy odbierali tylko te trzy cechy dźwięku! Ech, niechby ktoś napisał program, który by brał dźwięk, wyliczał jego głośność, wysokość i zaszumienie (w funkcji czasu), a następnie syntetyzował dźwięk z tymi trzema (i tylko tymi trzema) parametrami. Ja bym napisał, ale nie mam czasu. A to byłaby bardzo fajna rzecz: dałoby to nam pojęcie, jak wiele tracimy przez to, że tak ubogo odbieramy kolory.
Z drugiej strony to, że dźwię możemy odbierać tak bogato, daje nam kanał, którym moglibyśmy odbierać światło w całym jego bogactwie! Niechby ktoś zbudował takie urządzenie, co by miało detektor światła, co by robił spektrogram tego odebranego światła i zamieniał na dźwięk. I przez ten dźwięk słuchalibyśmy, doznawalibyśmy spektrogram światła w całym jego bogactwie! Chodziłbym po łące z takim czujnikiem i słuchawkami na uszach, kierowałbym na fiołek, na niebo, na chmurkę, na kopiec kreta, na niezabudkę i wschłuchiwał się w brzmienia...
Jest też trochę w drugą stronę. Oczyma odbieramy świat mocno kierunkowo, nie, to znaczy widzimy te kolory - choć ubogie - narysowane na takim dwuwymiarowym ekranie (a swoją drogą - jaki kształt ma ten ekran? prostokątny? owalny? kolisty? przyjrzyjcie się, jaki kształt ma wasz obszar widzenia). No a przy odbieraniu dźwięku kierunkowość odbieramy bardzo mało dokładnie. Oj, coś tam słyszymy, czy dzwonią w tym czy w tamtym kościele, ale nie aż tak rozdzielczo, jak w obrazie. Tak rozdzielczo to słyszą, o ile kojarzę, nietoperze i delfiny... Zawsze się zastanawiałem, jak te zwierzęta odbierają świat? Tu można by też może zrobić jakąś przymiarkę - żeby był taki detektor, co by odbierał dźwięk z bardzo dobrą rozdzielczością kierunkową i prezentował to na ekranie, dźwięki przedstawiając jako kolory.
No i jeszcze jest to, że w dźwiękach duże znaczenie odgrywają harmonie, mam na myśli zestawy dźwięków o częstotliwościach będących, o ile pamiętam, wielokrotnościami pewnej wspólnej częstotliwości. A w odbieraniu światła nic takiego nie mamy.