madryckie miejsca z Rękopisu znalezionego w Saragossie

Duża część Rękopisu znalezionego w Saragossie dzieje się w Madrycie. Pojechałem ostatnio (w marcu 2011) do Madrytu poszukać miejsc, które są wspominane w książce. Oto notatki i zdjęcia.

kościół św. Rocha

Kiedy młody Avadoro (późniejszy Pandesowna, naczelnik Cyganów) ukrywał się przed inkwizycją, dołączył do żebraków przesiadujących pod kościołem św. Rocha. Dzień 29:

Jednakowoż należało pomyśleć o wyborze miejsca. Ujrzałem pod przysionkiem kościoła Świętego Rocha kilku żebraków w moim wieku, których powierzchowność przypadła mi do smaku. Zbliżyłem się do nich mówiąc, że przybyłem z prowincji, aby polecić się duszom miłosiernym, że jednak została mi garstka realów, którą chętnie złożę do wspólnej kasy, jeżeli taką posiadają. Słowa te sprawiły na słuchaczach miłe wrażenie. Odpowiedzieli mi, że w istocie posiadają wspólną kasę, złożoną u przekupki kasztanów na rogu ulicy. Zaprowadzili mnie tam, po czym wrócili do przysionka i zaczęliśmy grać w taroka. Podczas gdy z całą uwagą oddawaliśmy się tej grze, jakiś dobrze ubrany jegomość zdawał się nam kolejno bacznie przyglądać. Już mieliśmy krzyknąć mu jakieś głupstwo, gdy uprzedził nas i skinął rozkazująco, abym szedł za nim.

Zaprowadził mnie w boczną uliczkę i rzekł:

- Moje dziecko, wybrałem ciebie spomiędzy twoich towarzyszów dlatego, że twarz twoja zapowiada więcej od innych rozumu, tego zaś potrzeba do polecenia, jakie masz spełnić. Słuchaj że więc z uwagą. Ujrzysz tu wiele kobiet przechodzących, jednakowo ubranych w czarne aksamitne suknie i mantyle z czarnymi koronkami; które tak doskonale zasłaniają im twarze, że niepodobna żadnej rozpoznać. Na szczęście wzory aksamitu i koronek są rozmaite, tym więc sposobem łatwo iść śladami pięknych nieznajomych. Jestem kochankiem pewnej młodej osoby, która, jak mi się zdaje, ma niejaką skłonność do niestałości, postanowiłem więc o tym stanowczo się przekonać. Oto masz dwie próbki aksamitu i dwie koronek. Jeżeli spostrzeżesz dwie kobiety, których suknie odpowiadają tym próbkom, będziesz uważał, czy wejdą do kościoła, czy też do tego oto domu naprzeciwko, należącego do kawalera Toledo. Naówczas przyjdziesz zdać mi sprawę do kupca win na rogu ulicy. Masz tymczasem jedną sztukę złota; dostaniesz drugą, jeżeli dobrze się sprawisz.

Podczas gdy nieznajomy to mówił, bacznie mu się przyjrzałem i zdało mi się, że wygląda bardziej na męża niż na kochanka. Przyszły mi na myśl okrucieństwa księcia Sydonii i lękałem się zgrzeszyć, poświęcając uczucia miłości czarnym podejrzeniom hymenu. Postanowiłem więc spełnić tylko połowę polecenia, to jest donieść zazdrośnikowi, gdyby owe dwie kobiety weszły do kościoła; w przeciwnym jednak razie chciałem je uprzedzić o grożącym im niebezpieczeństwie.

Powróciłem do towarzyszów, powiedziałem im, aby grali nie zwracając na mnie uwagi, i położyłem się za nimi na ziemi, rozesławszy przed sobą próbki aksamitu i koronek.

Wkrótce mnóstwo kobiet zaczęło przybywać parami: nareszcie zbliżyły się dwie, na których poznałem suknie z takiego samego materiału jak moje próbki. Obie kobiety udały, że wchodzą do kościoła, ale zatrzymały się pod przysionkiem, obejrzały dokoła, czy kto za nimi nie idzie, po czym szybko przebiegły ulicę i weszły do domu naprzeciwko.

W filmie ta scena wygląda tak (plik, youtube):

Udało mi się wygooglować, że w Madrycie rzeczywiście jest kościół św. Rocha, a adres parafii to Calle de la Oca, 33-35 28025 Madrid, España. Kiedy poszedłem na miejsce, nie chciało mi się wierzyć, że to tu. Calle de la Oca jest na południowo-zachodnim brzegu Manzanaresu, czyli po przeciwnej stronie niż centrum miasta i wyraźnie czuje się, że to już nie jest główna część miasta. Sam kościół jest mały, stoi między domami przy małej uliczce (calle Abolengo, tuż przy skrzyżowaniu z calle Avecilla, jego współrzędne to 40.389149,-3.7363181) i w ogóle wygląda niepozornie, całkiem inaczej niż ten kościół na filmie – spójrzcie na zdjęcia.

zdjęcia


z tym księdzem rozmawiałem

przedsionek kościoła

tu stał dom kawalera Toledo

tu stał dom kawalera Toledo

wejście do nowego kościoła

filmy

Nagranie pierwsze: plik, youtube

Nagranie drugie: plik, youtube

obejrzyj porównanie filmu i rzeczywistości (5 mega, chwilę się ładuje)

jak to wygląda na miejscu

Kiedy przyszedłem pod kościół, był zamknięty, przed wejściem stał ksiądz i z kimś rozmawiał. Spytałem go, czy kościół jest otwarty, on mnie spytał, skąd jestem, zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedziałem mu, o co chodzi, że szukam kościoła wspomnianego w polskiej książce, a on powiedział, że to musi być ten kościół. Bo ten kościół stał już w XIX wieku, kiedy Potocki odwiedził Madryt, i jest jedynym kościołem św. Rocha w Madrycie. Teraz ten kościół jest już – jeśli dobrze zrozumiałem – nieczynny, niedaleko otwarty jest nowy kościół.

Jak się zastanowić, to z kilku powodów ten kościół dużo bardziej pasuje do opisu z książki niż kościół w filmie.

Skoro młody Avadoro musiał się ukrywać, to logiczne, że wybrał sobie niewielki kościół na przedmieściach a nie wielki kościół w centrum.

W książce pisze: ujrzałem pod przysionkiem kościoła Świętego Rocha kilku żebraków. I rzeczywiście, ten prawdziwy kościół św. Rocha ma przedsionki – obejrzyjcie je sobie na zdjęciach. Na mnie te przedsionki zrobiły wielkie wrażenie – stałem w przedsionku i wyobrażałem sobie, jak stoi w nim Potocki i wyobraża sobie, jak siedzi tam młody Avadoro.

W książce pisze: będziesz uważał, czy wejdą do kościoła, czy też do tego oto domu naprzeciwko, należącego do kawalera Toledo. Zanim zobaczyłem ten kościół, zastanawiałem się, jak ja znajdę dom kawalera Toledo? Zwykle domy stojące w pobliżu kościoła stoją daleko od niego i trudno jest zdecydować, który konkretnie z nich jest naprzeciwko. Ale jak się zobaczy ten prawdziwy kościół św. Rocha, to widać, że stoi w tak wąskiej ulicy, że bardzo wyraźnie widać, który to dom stojący po drugiej stronie ulicy jest domem stojącym naprzeciwko kościoła. Tylko, niestety, teraz stoją tam nowe domy, więc najwyżej można popodziwiać miejsce, w którym stał dom, w którym mieszkał kawaler Toledo.

calle de Toledo i pałac księcia Alby

W dniu dwunastym naczelnik Cyganów opowiada o swoim ojcu:

Mój ojciec, będąc jeszcze pod opieką mego dziada, zakochał się w dalekiej swojej krewnej, którą zaślubił, skoro tylko stał się panem własnej woli. Biedna kobieta umarła, dając mi życie; ojciec zaś, niepocieszony po tej stracie, zamknął się u siebie przez kilka miesięcy, nie chcąc widzieć nawet żadnego z krewnych. Czas, który łagodzi wszystkie cierpienia, ukoił także jego żal i nareszcie ujrzano, jak otwierał drzwi od swego balkonu, który wychodził na ulicę Toledo. (...) Skoro był już zadowolony z porządku panującego w pokoju, brał cyrkiel i nożyczki i krajał dwadzieścia cztery kawałki papieru równej wielkości, napełniał je tytoniem brazylijskim i zwijał dwadzieścia cztery cygara, które były tak gładko i doskonale uformowane, że można było śmiało uważać je za najdoskonalsze cygara w całej Hiszpanii. Następnie wypalał sześć tych arcydzieł, licząc dachówki pałacu księcia Alby, sześć zaś – rachując ludzi przechodzących przez bramę Toledo.

Ulicę Toledańską znalazłem łatwo. Trudniej miałem ze znalezieniem pałacu księcia Alby. Najpierw myślałem, że chodzi o Palacio de Liria – to jest pałac w Madrycie należący do rodziny Alba. Ale on jest ponad dwa kilometry od calle de Toledo (mapa) – z tej odległości nie da się liczyć dachówek. Długo się z tym gryzłem, aż w końcu jak już byłem w Madrycie, na calle de Toledo, zobaczyłem na jednym planie, że niedaleko Calle de Toledo jest Calle del Duque de Alba. To dało mi do myślenia, poszedłem do kafejki internetowej, pogooglowałem i znalazłem, że przy tej ulicy jest pałac księcia Alby (Calle del Duque de Alba, 15). Niestety, pałac był przebudowany w 1861 (el edificio actual es fruto de una completa remodelación interna y externa que realizó en 1861 el arquitecto Alejandro Sureda por encargo del Duque de Berwick y Alba), a Potocki był w Madrycie w roku 1791 (wtedy odbył podróż z Madrytu do Kordoby), więc nie widzimy tego co on. Zresztą, nadal nie wszystko mi się zgadza. Z tego pałacu do bramy toledańskiej jest w linii prostej jakieś 700 metrów (mapa). Byłem, widziałem, od jednego do drugiego jest naprawdę ładny kawałek. Więc nie wydaje mi się, żeby dało się znaleźć taki punkt, z którego dałoby się i liczyć dachówki na pałacu, i liczyć ludzi pod puerta de Toledo. Więc nie wiem: może Potocki się zapędził, pomylił? A może nie chodzi o liczenie ludzi, którzy właśnie przechodzą pod bramą Toledo ale ludzi przychodzących od strony bramy Toledo? Trzeba by sprawdzić, jak to zdanie dokładnie brzmi we francuskim oryginale. W każdym razie domem najpodobniejszym do opisu z książki wydał mi się dom przy c/Toledo 59. Stoi przy dwu ulicach: calle de Toledo i bocznej niedużej uliczce, widać z niego i pałac księcia Alby tak dobrze, że da się liczyć dachówki, i ludzi przychodzących od strony bramy Toledo.

filmy

Oto calle de Toledo, patrzymy na bramę Toledo: plik, youtube.

Oto brama Toledo: plik, youtube.

Oto pałac księcia Alby: plik, youtube.

Oto calle de Toledo. Przy początku filmu widać, między tymi dwoma dużymi budynkami, w głebi pałac księcia Alby: plik, youtube.

zdjęcia


pałac księcia Alby

pałac księcia Alby

calle de Toledo

most, pod którym się pojedynkowali

W dniu trzydziestym pierwszym kawaler Aguilar mówi: nie inaczej, mój przyjacielu – odparł Aguilar – książę Lerma nie chciał zgodzić się na zadośćuczynienie, jakiego odeń wymagałem, dziś więc w nocy mamy bić się przy pochodniach nad brzegami Manzanaresu, pod wielkim mostem. Nad Manzanaresem jest kilka mostów, więc tylko zgadywałem, o który może chodzić. Ale wyobrażam sobie, jak Potocki chodzi po Madrycie i planuje przyszłą książkę. Obejrzał pałac księcia Alby, przeszedł przez bramę Toledo i teraz idzie w stronę kościoła św. Rocha. No to przez Manzanares musi przejść jakim mostem? Oczywiście mostem Toledo (mapa). Zresztą obejrzyjcie sami ten most a zobaczycie, że naprawdę wygląda, jakby pod nim w świetle pochodni mógł odbyć się pojedynek kawalera Aguilar i kawalera Toledo.

filmy

Oto most Toledo, patrzymy na bramę Toledo: plik, youtube.

zdjęcia