lato 2007, testowa wycieczka z przyczepką kempingową

2007.08.10-15 pojechaliśmy z U. pojeździć z przyczepką kempingową. W wycieczce chodziło o to, żeby sprawdzić, jak to będzie jeździć samochodem z przyczepką, nocować w niej gdziekolwiek, byle nie płacić, i w trakcie wyprawy robić swoje rzeczy na laptopie.


notatki pisane na bieżąco podczas podróży

2007.08.10, piątek

Wyjeżdżamy z Warszawy. Dopiero w samochodzie zastanawiamy się, dokąd pojechać - wypadło na okolice Węgrowa.

W Liwie na wybielonej ścianie domu rysunek jak ze świetlicy: myszka Miki, kaczor Donald i koziołek Matołek. I napis "Ho ho, hultaju, nie pójdę z tobą do Unii" (o ile dobrze pamiętam).

Problemy z ładowaniem laptopa z przetwornicy 12/220 V. Trochę jakby przetwornica wyłączała się, kiedy jest mocno nagrzana. Zobaczę jeszcze, potestuję.

Pojechaliśmy nad Liwiec, bo chciałem się wykąpać w rzece. Właśnie jak wychodziłem z wody, polał mocny deszcz. Uciekliśmy do przyczepki i zrobiliśmy jajecznicę. W dwu miejscach z dachu kapnęły krople wody. Ojojoj, niedobrze. Ale przedtem chyba tego nie było?

Nocleg w Węgrowie na parkingu.

2007.08.11, sobota

Jedziemy na południe.

Ładowanie laptopa działa nieźle (tylko przetwornica czasem się wyłącza, ale to chyba jak gorąco albo małe napięcie). Atakują nas muchy, ciągle całymi stadami wlatują do przyczepki i auta.

A poza tym to jedziemy, zatrzymujemy się, ja dłubię na laptopie, Ula uczy się hiszpańskiego, jemy.

Siedlce całkiem ładne.

Nocleg w Kraśniku pod pocztą.

2007.08.12, niedziela

Kraśnik bardzo przyjemne miasto, górki dołki, rano mgła się snuje. Wstałem o piątej rano, spacerowałem.

W Kraśniku jest jedna uliczka, co ma nachylenie 12%, ale samochód pociągnął przyczepę i tam.

Jedziemy dalej na południe. Cieszyliśmy się już, że teren robi się górzysty, ale koło Leżajska znowu zrobiło się płasko. Oj, trzeba było uczyć się geografii. W Leżajsku trafiliśmy na festyn i przegląd piosenki oazowej i pielgrzymkowej pod hasłem "O Panie, to ty na mnie spojrzałeś". Miasto nie podobało nam się, ale okazało się, że to dlatego, że nie trafiliśmy w samo centrum, które zobaczyliśmy dopiero, jak już autem z miasta wyjeżdżaliśmy. Za to mieliśmy fajną imprezę na CPN-ie. Wystawiliśmy z budki nasz fotel od Skody i jedliśmy biały ser z miodem.

W Jarosławiu zatrzymaliśmy się na parkingu pod kościołem. Ula poszła łazić, ja zostałem klepać na laptopie. Może zostaniemy tu na nocleg? Bo miejsce przyjemne.

2007.08.13, poniedziałek

Jarosław bardzo ładny, łazimy sobie.

W przemyślu wpakowaliśmy się w centrum. Ale nie jest źle - widzę, że dopóki jedzie się do przodu, to z przyczepką manewruje się niemal tak, jak i bez niej. Tylko wstecz jechać dużo trudniej.

Za Przemyślem już prawdziwe góry, z serpentynami, stromiznami i mgłami. Ho ho, i to jakie stromizny. Najpierw na dwójce ledwo wciągam się pod górę, a potem z górki na pazurki, hamując i silnikiem, i hamulcem.

Zatrzymaliśmy się na parkingu leśnym i zabiwakowaliśmy. Pokąpaliśmy się w misce, pochodziliśmy po lesie - bardzo fajna ścieżka dydaktyczno-przyrodnicza.

Do Sanoka zajechaliśmy już po ciemku, ale udało się znaleźć nocleg na jakimś parkingu.

2007.08.14, wtorek

Rymanów Zdrój. Zjedliśmy płatki ryżowe na mleku, Ula dosypia, ja klepię na laptopie i słucham audiobooka "20000 mil podmorskiej żeglugi". I sam czuję się jak kapitan Nemo, wędrujący pojazdem po świecie.

Jedziemy na północ. Nocleg w Sandomierzu. W Sandomierzu nigdzie nie da się kupić pestek słonecznikowych.

2007.08.15, środa

Trochę połaziliśmy po Sandomierzu i dalej na północ, do Warszawy. Po drodze tylko zatrzymaliśmy się w Sycynie, gdzie urodził się Kochanowski, ale nic tam nie było ciekawego, tylko tablica, że to tu.

Około 16:00 wróciliśmy do Warszawy.


wnioski i morały

Wnioski:

Tak, da się zaparkować przyczepkę w mieście i w niej przenocować! Nigdy nie mieliśmy problemu ze znalezieniem miejsca na nocleg. Najlepiej było w miastach średniej wielkości, tak około 30000 mieszkańców (Jarosław, Kraśnik). Bardzo to dobrze, bo tak planujemy nocować na wyprawie do Hiszpanii.

Tak, da się wozić ze sobą laptopa, ładować go z przetwornicy 12/220 V i w trakcie podróży robić swoje rzeczy. Tylko że przetwornica wyłączała się, kiedy podłączałem ją przy wyłączonym silniku. Nie wiem dlaczego (napięcie z akumulatora dostawała). Więc laptopa mogłem ładować tylko wtedy, kiedy jechałem.


powrot na strone glowna