wycieczka do Kruszynian, 2007.06.17

Donoszę, że w niedzielę 2007.06.17 wybraliśmy się z m. i U. (samochodem) do Ogrodniczek, Supraśla, Krynek i Kruszynian.

Ogrodniczki

Najpierw zatrzymaliśmy się w Ogrodniczkach nad jeziorem. Ja sobie popływałem, ale zapomnieliśmy porobić zdjęcia.

Supraśl

Potem zatrzymaliśmy się w Supraślu. Zaszliśmy do cerkwi.

A potem poszliśmy do baru Jarzębinka na babkę ziemniaczaną z sosem grzybowym i kiszkę ziemniaczaną. Bardzo smaczne i bardzo przyjemnie siedzieć sobie przy stoliku na chodniku, miły widok. Porcja babki ziemniaczanej z sosem grzybowym i surówką kosztuje 7 zł, a porcje dają spore. Polecam: Bar Jarzębinka, Supraśl, ul. 3 maja 22, czynne od wtorku do niedzieli 11:00-18:00, (85)7183628.

Zaczął padać deszcz i myśleliśmy, czy nie wrócić, ale Ula powiedziała, że w Krynkach może nie pada.

Po drodze lało.

Krynki

Potem były Krynki. Rzeczywiście, tam nie padało. Na środku Krynek jest zbudowany chyba przez Tyzenhauza rynek otoczony rondem, od którego odchodzi dwanaście ulic. Usiedliśmy tam sobie, piliśmy podpiwek produkowany w Krynkach i skubaliśmy pestki. Przyjemnie. Był kościół, ale niezabytkowy.

Kruszyniany

A potem pojechaliśmy do Kruszynian obejrzeć meczet. Najpierw zajechaliśmy do Zajazdu Tatarskiego. Mama zamówiła cebulniki, Ula kawę. Łącznie zapłacilimy 20 zł, a dostaliśmy:

A więc jak za tę cenę to naprawdę dużo. I smacznie. Miejsce przyjemne, gościnne, ładne – zdecydowanie polecam. Można tam też wynająć pokoje, ceny poniżej 40 zł za noc za osobę. A obok na drzewie była dziupla, a w niej pisklęta dzięcioła czarnego wołały jeść, a rodzic im donosił.

Potem poszliśmy obejrzeć meczet. Niestety, był zamknięty. Do tego skończyło nam się miejsce na kliszy.

A potem poszliśmy na cmentarz za meczetem. Jakbyście byli w Kruszynianach, koniecznie tam pójdźcie. Poniżej macie mapkę, jak trafić, bo nie jest na wierzchu. Na cmentarzu zwróćcie uwagę, że: