2010.01.15 10:16 filipińska historia z pouczającym zakończeniem

Kiedyś pływał ze mną bosman Filipińczyk. Raz malowaliśmy w porcie burtę na takim drewnianym pomościku wywieszonym na linach na zewnątrz i wtedy opowiedział mi on historię ze swojej młodości. Kiedy ten bosman był nastolatkiem, miał dziewczynę. W Filipinach - tak mówił - ludzie na wsi mają nieraz pole daleko od domu, i wtedy na takim polu mają szopę, w której trzymają narzędzia. I kiedyś on zaciągnął do takiej szopy tę swoją dziewczynę i chciał odbyć z nią stosunek. A dziewczyna mówi mu: dobra, ale najpierw muszę powiedzieć ci coś ważnego. I mówi: kiedy byłam małą dziewczyną, moja matka powiedziała mi: pamiętaj córko, przyjdzie kiedyś taki dzień, że jakiś mężczyzna będzie chciał dotknąć twojego łona. Ty mu wtedy powiedz: dobrze, możesz dotknąć mojego łona, ale wiedz, że kiedy to zrobisz, stanę się twoją kobietą. Pójdę do twojego domu, przedstawię się twoim rodzicom i zamieszkam z tobą. I będę zawsze za tobą chodzić, i już cię nigdy nie opuszczę, nawet jeśli będziesz miał mnie dość. Więc - mówi mu ta dziewczyna - dobrze się zastanów, czy tego chcesz. I bosman - wtedy nastolatek - się wystraszył. Ale później minęło trochę lat i - tak mi mówił - już się nie bał. A ta dziewczyna jest teraz jego żoną.

komentarze:
2010.04.26 17:28 qixu

bedac w Filipinach dziewczyną nalezy uwazac na tych co maja szopy daleko od zabudowan. moze chociaz jedna przeczyta ten wpis?



ksywa:

tu wpisz cyfrę cztery: (to takie zabezpieczenie antyspamowe)

komentarze wulgarne albo co mi się nie spodobają będę kasował


powrot na strone glowna

RSS